Urodziny pewnej osoby skłoniły mnie do następujących przemyśleń i napisania życzeń: Urodziny to okazja do składania życzeń. Ale czego życzyć człowiekowi, który uważa siebie za chrześcijanina? Zdrowia? Niezły pomysł, bo lepiej umrzeć zdrowym niż chorym… Jak mówi Dobra Księga: “grzesznik niech wpadnie w ręce lekarza” (Beatko ;)) Pomyślności? No nie wiem. Wiele z rzeczy które robimy, z Bogiem nie mają nic wspólnego, więc chyba lepiej, żeby pomyślność trzymała się od nas z daleka… ;) Szczęścia? To jeszcze gorzej, bo Biblia nazywa szczęście bożkiem ( Iz 65:11 bw "Lecz was, którzy opuściliście Pana, zapomnieliście o mojej świętej górze, którzy bóstwu szczęścia zastawiacie stół, a bogini losu podajecie kielichy pełne przyprawionego wina,”). Więc może najlepiej byłoby życzyć, aby modlitwa: “Ojcze nasz” była opisem naszego życia?? Ojcze nasz, któryś jest w niebie, święć się imię twoje, (10) przyjdź Królestwo twoje, bądź wola twoja, jak w niebie, tak i na ziemi. (11) ...